Na ulicach miast pojawiły się obywatelskie patrole. Mieszkańcy obawiają się o bezpieczeńswto
Tylko jeden z grupy imigrantów, którzy 7 września pobili kilku Polaków w Śremie pod Poznaniem został aresztowany. Mężczyzna dźgnięty przez niego "tulipanem" w szyję miał przebitą tętnicę. Argentyńczyk usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. W sądzie jest już wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Pozostali to czterej to Kolumbijczycy, którzy usłyszeli zarzuty pobicia. O dziwo nie zostali jednak aresztowani. Na ten moment mają dozór i zakaz opuszczania Polski.
Obywatelskie patrole
10 września w Kórniku powstał pierwszy z tzw. obywatelskich patroli. Bezpośrednim powodem były powtarzające się zgłoszenia dotyczące imigrantów zaczepiających miejscowe kobiety. Inicjatywę zorganizował youtuber Rafał “Antykonfident” Podejma, zawodnik MMA.
Uczestnicy patrolu zostali wylegitymowani przez policję. Funkcjonariusze pouczyli ich, by zgłaszali służbom wszelkie niepokojące incydenty.
Obywatelskie patrole na polskich ulicach
Kolejne patrole pojawił na ulicach Śremia, Środy Wlkpolskiej i Zaniemyśla. W internecie pojawiły się nagrania, na których widać grupki liczące od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu mężczyzn.
PIP bije na alarm
Państwowa Inspekcja Pracy alarmuje, że w przygotowanym przez rząd pakiecie refom, mających ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej jest wyjątkowo niebezpieczny postulat. Zaproponowana przez gabinet Donalda Tuska zmiana w przepisach regulujących pracę cudzoziemców w Polsce oznacza falę nielegalnej migracji do Polski – alarmuje PIP.
Sprawę opisuje branżowy "Puls Biznesu". Otóż Główny Inspektor Pracy skrytykował część propozycji przygotowanego przez resort rozwoju pakietu ułatwień dla przedsiębiorców. W dzienniku czytamy, że chodzi "przede wszystkim w pomysł dekryminalizacji (niekaralności) przedsiębiorców, którzy przyjmą do pracy cudzoziemca, nie sprawdzając uprzednio, czy jego pobyt na terytorium RP jest zgodny z prawem". W obecnym porządku prawnym czyn taki jest ścigany przez Państwową Inspekcję Pracy (PIP), a kara grzywny może wynieść nawet 30 tys. zł.
Tymczasem Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) w projekcie ustawy o deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego chce pozostawić jedynie winę umyślną jako przesłankę karania, wykreślając winę nieumyślną pracodawcy. "Chodzi o zmianę zapisu w projekcie z «kto powierza cudzoziemcowi nielegalne wykonywanie pracy» na «kto nieumyślnie…»" – wyjaśniono w tekście "PB".